The Cure 2012 – część 6: Southside FESTIVAL – 23.06.2012
The Cure, 23 czerwca podczas festiwalu Southside w Niemczech zagrali: Open (poprzedzony Tape), High, The End Of The World, Love Song, Push, Inbetween Days, Doing The Unstuck, Just Like Heaven, From The Edge of the Deep Green Sea, If Only Tonight We Could Sleep, Pictures Of You, Lullaby, The Caterpillar, The Walk, Bananafishbones, Play For Today, A Forest, Primary, Shake Dog Shake, The Hungry Ghost, Wrong Number, One Hundred Years, End. I podczas bisu: Dressing Up, The Lovecats, Close To Me, Let’s Go To Bed, Why Can’t I Be You?
Ponad godzinę koncertu można było oglądać w Internecie na żywo. Poniżej zapis tej transmisji…
Nastepny koncert The Cure zagraja w czwartek na Rock Werchter w Belgii.
wiru
25/06/2012 @ 13:07
A jednak! A na Opener Festiwal zagra zespół: The C………… Kto zgadnie jaki???
wiru
25/06/2012 @ 13:35
The Cardigans oczywiście :)
peiter
27/06/2012 @ 00:01
I bardzo dobrze :) Jak dla mnie moga w kołko pzrez godzinę grac EraseAndRewind
frank
27/06/2012 @ 09:36
Eee tam. Już pomijając kontekst The Cure, to z tym Cardigans Ziółek naprawdę nie błysnął. Ta kapela wydaje mi się strasznie mdła i nieciekawa. A na orbicie byli też podobno Stone Roses – to byłoby coś.
peiter
27/06/2012 @ 10:59
Taa.. tylko, że kto w Polszy pojechalby na Stone Roses. Zobaczymy, ile publiki zostanie na Bemowie pod sceną, kiedy przed RedHotami zagrają Charlatans. W latach swojej chwały ta muza praktycznie nie była u nas grana. Cardigans przynajmniej jeszcze ktoś kojarzy.
Rukiye
17/07/2012 @ 13:10
Fajnie jest czytac rjnzceee roznych ludzi bo widac jak subiektywnym odczuciem jest koncert.Moje wrazenie sa dokladnie odwrotne niz autora tej recenzji.Po pierwsze to po przesluchaniu bootlegow z Katowic 96 i Lodzi 00 slychac wyraznie ze zespol gral o wiele lepiej w Lodzi.Wiele osob twierdzi odwrotnie prawdopodobnie dlatego iz Katowice to byl pierwszy wystep the Cure w PL i moze stad ten sentyment.Po drugie,nie uwazam aby Shake Dog Shake byl niepotrzebny,to jedna z najlepszych piosenek live:)Po trzecie,z tego co pamietam to w Lodzi byl komplet.Po czwarte o ile rzeczywiscie akustyk spisywal sie dobrze to techniczni byli do dupy, w Faith mikrofon przestal dzialac i zanim ktos ruszyl dupe to improwizacja sie skonczyla.Reszta-takze jest subiektywna-swiatlo bylo dobrze opracowane,projekcje rowniez.Ale z tego co pamietam na tej trasie projekcje byly aktualizowane w roznych miastach i chyba najciekawiej wypadly w Paryzu i jak zwykle-USA.Ogolnie,moim zdaniem DREAM TOUR byla o wiele,wiele lepsza trasa niz SWING TOUR.