(Artykuł z 1996 roku z… Super Expressu) – Moja ulubiona szminka to ,,mocna czerwień’ firmy Jane – Robert Smith, szef zespołu The Cure zdradza swoje tajemnice. Grupa kanadyjskich fanów zespołu zadala swojemu idolowi kilkadziesiąt pytań za posrednictwem światowej komputerowej sieci Internetu. Oto najciekawsze odpowiedzi:
PRYWATA
Co zabrałbyś na bezludną wyspę? Masz do wyboru jedną książkę, płytę i przysmak.
-Encyklopedię Britannica, 9 Symfonię Beethovena i klementynki (słodziutkie pomarańcze bez pestek).
Czy na co dzień także stosujesz swój słynny makijaż?
Normalnie, gdy wychodzę z domu, nie robię się na bóstwo”. Makijaż stosuję tylko podczas występów. Co innego włosy – taką fryzurę mam zawsze.
Czy lubisz śpiewać pod prysznicem?
Mam tylko wannę, ale śpiewać lubię.
Kocham Cię Robercie. Ożeń się ze mną, a uczynisz mnie najszczęśliwszą na świecie. Będę na twoich wszystkich amerykańskich koncertach.
Koncerty muszą ci wystarczyć.
ROBOTA
Gdybyś miał coś zmienić w zespole The Cure, co by to było?
Nazwa.
W The Cure wiele się przez lata zmieniało. Uważasz, że te zmiany miały dobry czy zły wpływ na zespół?
Takie zmiany wymuszały zmiany mojego nastroju i naszej muzyki. Przez te 20 lat wymienialiśmy 7 muzyków. Myślę, że tak powinno być.
Wolisz publiczność w Europie czy w Stanach?
Ogólnie Amerykanie są głośniejsi, bardziej się nakręcają. Jednak przez cztery lata nie graliśmy tam koncertów – może coś się zmieniło.
ŚWIĘTOWANIE
Co planujecie z okazji przyszłorocznego jubileuszu dwudziestolecia The Cure?
Wiele o tym myślimy. Może specjalne wydanie stron B singli, może 10 tych piosenek zaśpiewanych zupelnie inaczej, może specjalne występy. Wiele się może jeszcze wydarzyć.
Może z okazji jubileuszu wydasz wreszcie swoją solową płytę?
Ta płyta już jest. Nagrałem ją 13 lat temu, w 1983 roku. Jeśli kiedykolwiek ją wydam, to tylko po zakończeniu istnienia The Cure.
DUSZA
Gdybyś miał zmienić zupełnie swój sposób życia, kim chciałbyś zostać?
Astronautą.
Jakle jest twoje najmilsze wspomnienia z dzieciństwa?
Siedzę sobie na drzewie orzechowym w naszym ogrodzie w Horley. Patrzę sobie przez galęzie na cudownie błękitne niebo. I marzę.
Opisz siebie za pomocą pięciu słów.
Zaborczy. Zadumany. Głupi. Pragnący. Obcy.
Tekst ukazał się w Super Expressie, 1996 r.
Podziękowania dla Sławka za wszystkie nadesłane materiały.