1. „Disintegration” miało okazać się porażką
„Disintegration” to do dzisiaj najlepiej sprzedająca się płyta The Cure. Do tej pory krążek rozszedł się na całym świecie w prawie trzech milionach egzemplarzy. Przedstawiciele wytwórni płytowej Elektra byli jednak przeciwni temu, aby album w ogóle się ukazał. Uznali, że będzie to „komercyjne samobójstwo”.
2. Ojciec zainspirował Smitha do stworzenia „Lullaby”
Jeden z największych przebojów The Cure, „Lullaby”, powstał ze względu na historie, jakie ojciec Roberta Smitha opowiadał mu w dzieciństwie, kiedy ten nie mógł zasnąć. „Każda z tych historii źle się kończyła. Ojciec zawsze opowiadał mi coś w stylu: >>Idź teraz spać, bo inaczej nigdy się nie obudzisz<<” – wspomina wokalista.
3. Robert Smith wziął ślub 28 lat temu
To jedno z najdłuższych małżeństw w show-biznesie! Robert Smith poznał Mary Poole, gdy miał 14 lat. Para wzięła ślub w 1988 roku, dzięki czemu obecnie tworzy jedno z najdłuższych stażem małżeństw w show-biznesie.
4. „Disintegration” powstawało w trudnym dla Smitha okresie
Robert Smith nagrywał „Disintegration” w bardzo trudnym okresie. Cierpiał wtedy na depresję i często sięgał po LSD. Jakby tego było mało, dwoje nastolatków popełniło samobójstwo, słuchając muzyki The Cure. Podczas nagrywania krążka Smith wpatrywał się w wycinek z gazety z informacją o ich śmierci, który zawiesił na ścianie w studio nagraniowym.
5. Postać z filmu „Wszystkie odloty Cheyenne’a” była inspirowana Robertem Smithem
W 2011 roku na ekrany kin trafił film „Wszystkie odloty Cheyenne’a” w reżyserii Paolo Sorrentino. Główną rolę zagrał Sean Penn. Wciela się w postać nieszczęśliwego, wypalonego gwiazdora rocka, który próbuje odnaleźć siebie w nowoczesnym świecie. Postać tytułowego Cheyenne’a była inspirowana Robertem Smithem.
6. 110 tys. fanów przyszło na koncert The Cure dla 60 tys. osób
Na jednym z koncertów grupy w Argentynie pojawiło się 110 tys. fanów. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że stadion mógł pomieścić tylko 60 tys. osób. Wybuchły zamieszki, w wyniku których zmarł jeden ze sprzedawców hot-dogów.
7. Robert Smith udawał, że boi się latać samolotami
Wokalista The Cure przez pewien czas udawał przed przedstawicielami swojej wytwórni płytowej, że boi się latać samolotem. Robił to, żeby jak najmniej koncertować.
8. Myszka Minnie poprosiła Roberta Smitha o autograf
Robert Smith i jego żona Mary nie mają dzieci. Artysta od początku ich małżeństwa twierdził, że to nigdy się nie zmieni. Mimo to w każde Święta wokalista zabiera swoich bratanków do Euro Disneya. To podczas jednej z takich wycieczek przeżył „najlepszy moment w swoim życiu”. „Myszka Minnie podeszła do mnie i poprosiła mnie o autograf. Patrzyły na to wszystkie dzieci. Były zadziwione” – wspomina Smith.
9. Ludzie reagują na Smitha gorzej, gdy wygląda „normalnie”
Robert Smith słynie z oryginalnego wyglądu. Wokalista od lat pokazuje się publicznie w czerwonej szmince, rozczochranych włosach i rozmazanym eyelinerze. Jak sam twierdzi, ludzie reagują na niego gorzej, gdy wygląda „normalnie”. Podobno w krótkich włosach wygląda na agresywnego.
10. The Cure namawiali fanów, żeby nie kupowali ich EP-ki
Kiedy na iTunesie pojawiła się EP-ka „Hypnagogic States”, The Cure namawiali fanów, aby ci nie kupowali wydawnictwa. Robert Smith stwierdził, że iTunes próbuje wyłudzić od ich wielbicieli pieniądze – 8 funtów za pięć remiksów starych piosenek grupy.
Tekst ukazał się na portalu Onet.pl w październiku 2016r.