Tego w dziejach fonografii chyba jeszcze nie było? Zwykle podczas koncertów zespoły grają sporo nowego materiału, przeplatając go najsłynniejszymi utworami z przeszłości. A tymczasem grupa The Cure na berlińskim Tempodromie pod koniec 2002 roku zaprezentowała trzy ważne w swej karierze albumy „Pornography”, „Disintegration” oraz „Bloodflowers”- w pełnej wersji, czyli utwór po utworze, w tej samej kolejności jak przed laty na studyjnych wydawnictwach. Do tego dodano jeszcze na bis fragmenty „Kiss Me Kiss Me Kiss Me”.
Materiał ten dostępny jest na DVD i jest to jeden z najwspanialszych DVD, jakie kiedykolwiek wydano. Ukazuje bowiem przemiany stylistyki grupy, dowodząc zarazem ponadczasowości jej muzyki. Warto „Trilogy” (bo tak rzecz się nazywa) zaliczyć za jednym „posiedzeniem”, by wejść w odpowiedni nastrój, by przeżycie było pełne. Zadanie to może być jednak… męczące, bowiem dwie płyty zawierają prawie cztery godziny muzyki (z dodatkami). Dźwięk sześciokanałowy, znakomita realizacja, zespół w świetnej formie. Czegóż chcieć więcej?