LITERACURE’A: Wybawiciel

Dawno nie czytałam Jo Nesbo, tak dawno, że zapomniałam co ze mną robią jego książki. „Wybawiciel” szybko przypomniał mi emocje związane z poprzednio czytanymi częściami cyklu. Po przeczytaniu tej powieści byłam taka zmachana i wymęczona […]

Perry Bamonte: Postawiłem pieniądze na…

3 września swoje urodziny obchodzi Perry Bamonte. To dobra okazja, zeby przypomniec jedyna rozmowe z nim, która ukazala się na www.thecure.pl. Jest to wywiad z 2006 roku. Perry Bamonte w 2006 roku był już od […]

LITERACURE’A: Robert Carman, czyli coś się komuś pomieszało

Pomiędzy kolejnymi płytami „lekarstwa” przychodzi nam zażyć książkową kapsułkę z historią grupy. Nie wiem jednak czy spełnia ona wymogi Ministerstwa Zdrowia, bo w odautorskiej „ulotce” zabrakło rzetelnej informacji o działaniu, dawkowaniu czy konsekwencjach stosowania. A […]

Berliner Zeitung: Koniec nie jest jednak tak blisko

29 sierpnia 2005 r. Po 26 latach The Cure są nadal w całkiem dobrej formie – można się było przekonać o tym w Wuhlheide. Jeśli ktoś szedł do Wuhlheide w dobrym humorze, wpadał szybko, dzięki […]

The Cure na Dzikim Zachodzie

The Cure postanowili dobrze wykorzystac kazdy mozliwy termin w ich kolejnej, pazdziernikowej wizycie w Stanach Zjednoczonych. Pomiedzy dwoma wystepami zespolu na weekendowych odslonach festiwalu Austin City Limits i krótkim wypadzie do Monterrey w Meksyku, The […]

Curefest we wrześniu w Londynie i Crawley

Idea Curefest’u powstala w 2000 roku, kiedy grupa zespolów zafascynowanych The Cure postanowila zorganizowac pierwsza tego typu impreze w Londynie. Pózniej festiwal goscil w Rotterdamie, Nowym Jorku, Warszawie, Dublinie i Istambule. W tym roku zdecydowano […]

Berliner Morgenpost: Nikt nie śpiewa tak pięknym smutkiem jak Robert

Sierpień 2005 r. Od niemal ćwierćwiecza muzyk Robert Smith pokazuje, że w cierpieniu, bólu istnienia, samo zwątpieniu i kryzysach życiowych można się doszukać także pozytywnych stron. Utwory jego zespołu The Cure są przesiąknięte fatalizmem i […]

Maerkische Allgemeine: Powstanie z martwych

Sierpień 2005 r. Od 27 lat The Cure śpiewa o końcu – jednak końca ciągle jeszcze nie widać. Robert Smith kolejny raz podkradł więc swojej żonie szminkę i ruszył w trasę. Wprawdzie wokalista The Cure […]

LITERACURE’A: Twarze szatana

Potwierdziły się słowa Roberta Cichowlasa, o tym, że Kazimierz Kyrcz Jr jest fanem The Cure. Pierwsza wzmianka obrazująca zainteresowania muzyczne autora znajduje się już na 197 stronie: „Nawet zgubiony w ciemności możesz to zrobić dobrze […]

Aachener Zeitung: Święto przyjaźni z dużą dawką melancholii.

Sierpień 2005 r. The Cure uszczęśliwili w niedzielę w Wuhlheide w południowo-wschodnim Berlinie tysiące fanów swoim, jak dotąd jedynym w tym roku, koncertem w Niemczech. Wuhlheide – na co dzień miejsce uczęszczane przez spacerujące rodziny […]

Non Stop: Modlitwą i pracą

Artykul ukazal sie w 1989 roku, w sierpniowym wydaniu miesiecznika Non Stop. Chlopcy, którzy kiedys nie plakali – brytyjska grupa The Cure – ciezko pracujaca w tym roku. Trasa trwala trzy miesiace, codziennie jeden koncert, […]

The Cure wracają na Voodoo Experience

Po 13 latach The Cure wracaja do Nowego Orleanu. Wraz z Pearl Jam i Nine Inch Nails beda glównymi gwiazdami zaplanowanego w dniach 1-3 listopada festiwalu Voodoo Experience 2013. Ponizej aktualna lista pozostalych, po LatAm […]

LITERACURE’A: Samotność liczb pierwszych

” W samochodzie opuścili szyby okien. Alice prowadziła trzymając obie ręce na kierownicy i podśpiewywała sobie Pictures of you, naśladując dźwięk słów, których nie znała. Mattia czuł, jak jego mięśnie stopniowo rozluźniają się, dopasowują do […]

POPCORN: Robert zemdlał podczas występu w Dreźnie

Sierpień 1990. Przed rokiem Robert Smith przestraszył swoich fanów stwierdzeniem, że już nigdy nie będą koncertować. Ale potem podczas lata 1990 zagrali na festiwalach w Anglii, Danii, Austrii, Szwajcarii, Belgii i NRD. Zagrali również w […]

Wiwisekcja

Mój stosunek do The Cure jest, rzekłbym, nierówny. W latach osiemdziesiątych słuchałem ich dość pilnie, a w latach dziewięćdziesiątych to już prawie w ogóle. Przy okazji „Bloodflowers” znowu wróciłem do starszych płyt, a nowe absolutnie […]