THE CURE

„The Cure” to dwunasty studyjny album The Cure, który został wydany w dniu 28 czerwca 2004 roku.

Po wydaniu w 2000 roku poprzedniej studyjnej płyty pt. „Bloodflowers” oraz po uwiecznionych na filmie „Trilogy” koncertach w Berlinie w 2002 roku Robert Smith poważnie myślał o zakończeniu działalności The Cure. Jednak m.in. pod wpływem spotkania z entuzjastycznie nastawionym do twórczości zespołu Rossem Robinsonem, Smith postanowił kontynuować projekt i zgodził się na podpisanie kolejnego kontraktu płytowego z firmą Robinsona, I Am Recordings. Ówcześnie zespół nie był bowiem związany kontraktem z żadną wytwórnią, a firma Fiction Records, z którą The Cure współpracowali od 1979 roku, zawiesiła działalność w 2001 roku. Na mocy tego kontraktu w 2003 zespół przystąpił do nagrywania nowego materiału w londyńskich Olympic Studios. Nagrywanie płyty przebiegało w trudnej atmosferze, gdyż część członków zespołu nie była przekonana do kierunku rozwoju artystycznego zespołu oraz do metod pracy Robinsona.

Nie mieliśmy gości. Nikt nie był wpuszczany – mówi o nagrywaniu płyty Robert Smith – To było dosyć surrealistyczne doświadczenie. To był ja jeden wielki występ na żywo. Każdego dnia była inna piosenka. Byliśmy ustawieni przodem do kontrolki, wiec widzieliśmy Rossa i cale techniczne zaplecze. Umieścił nas w bardzo ciasnym miejscu – byliśmy prawie jeden na drugim i mieliśmy ciągle kontakt wzrokowy. W nocy stawaliśmy odwrotnie, zapalaliśmy świecę, nagle wszystko stawało się bardzo realne. Potem ja dawałem znak i wszyscy wychodziliśmy. Płyta miała być kulminacja wszystkiego, co robiliśmy wcześniej – to mieliśmy w głowach, kiedy byliśmy w studiu. I powiedziałbym, że było więcej pasji w tworzeniu tej płyty niż wszystkich innym razem wziętych.

Zacząłem pisać na prawdę ciężkie piosenki – kiedy pracujesz z Rossem, wiesz, że on na pewno będzie chciał mrocznych i nastrojowych klimatów. Wyraźnie było widać, że podoba mu się wszystko, co robimy. Naprawdę pasjonuje go melodyjna i popowa strona zespołu.

Perry Bamonte: Mówi się, że podejście Rossa jest trochę sztuczne, ale myślę, że to, co robił, robił z prawdziwa pasja. Nie każdy podzielał jego wizję i można się spierać, czy na prawdę rozumiał The Cure, ale wierzył całkowicie w to, co robił, i moim zdaniem to bardzo dobra rzecz.

Simon Gallup: Nie mówcie mi, że on jest wielkim producentem. Dla mnie on jest tylko koszmarem. Nigdy z moich ust nie wyjdzie żadne pozytywne słowo na jego temat. On jest po prostu idiotą.

Robert Smith: Mogę sobie nawet wyobrazić, co będę robił w wieku sześćdziesięciu lat. Nie dbam o to, co inni myślą. Tak długo, jak tworze muzykę z ludzi, których lubię, jest wspaniale. To coś, o czym marzy większość osób. Ale jeśli będę pracował z The Cure przez następny rok czy dwa, myśląc, że wolałbym być w domu, to nie bylby szczery wobec samego siebie.