Ze względu na różnicę czasu, niektóre wiadomości przychodzą do nas z opóźnieniem. Dlatego dopiero teraz możemy Wam napisać, że w Glandale Smith miał na sobie koszulkę z okładką 'Unknown Pleasures’ Joy Division. Była to bowiem kolejna rocznica śmierci Iana Curtisa.
Oprócz tego został mu podarowany egzemplarz jednej z książek Edgara Alana Poe. Było to pierwsze wydanie jego wierszy, z 1859 roku.
A co w San Diego/Chula Vista? To pierwszy na tej trasie koncert w Kaliforni – w stanie, gdzie The Cure zagrało najwięcej razy – bo już 81. W sumie na tej trasie zespół zagra w tym stanie aż 7 razy.
Zaczęło się tradycyjnie i tak było aż do And Nothing is Forever. Potem zagrano pierwszą niespodziankę tego wieczoru, If Only Tonight We Could Sleep. Następny niespodziewany ruch to przesunięcie Inbetween Days do zestawu głównego. Odbyło się to kosztem Play For Today.
It Can Never Be the Same i A Thousand Hours zagrano w pierwszym bisie, który został zakończony A Forest.
A w drugim bisie kolejna premiera tej części trasy – zagrano Hot hot hot!!! Drugi raz zagrano też Let’s go to bed zamiast Doing the Unstuck.
Oto pełen zestaw zagrany w sobotni wieczór:
- Alone
- Pictures of You
- A Night Like This
- Lovesong
- And Nothing is Forever
- If Only Tonight We Could Sleep
- A Fragile Thing
- Cold
- Burn
- Charlotte Sometimes
- Push
- Inbetween Days
- Shake Dog Shake
- From the Edge of the Deep Green Sea
- Endsong
Bis:
- I Can Never Say Goodbye
- It Can Never Be The Same
- A Thousand Hours
- A Strange Day
- A Forest
Bis 2:
- Lullaby
- Six Different Ways
- Hot hot Hot!!!
- The Walk
- Let’s Go to Bed
- Friday I’m in Love
- Close to Me
- Just Like Heaven
- Boys Don’t Cry
Kolejny koncert już dzisiaj, w tym samym miejscu.