Kategoria: PAMIĘTNIKI

Czytaj

Pamiętniki: Nic nie zwiastowało tej miłości…

Nic nie zwiastowało tej miłości. The Cure oczywiście krążyło w mojej świadomości, kojarzyłem zespół, ale znałem tyle co przeciętny słuchacz: „Friday I’m In Love” oraz „Just Like Heaven”. Utwory, owszem, podobały mi się, lecz nie […]

Czytaj

Pamiętniki: Ostatni dzień lata

Przez moje uszy przewinęło się wiele rożnych dźwięków. Słuchałem muzyki bardzo różnej. Od bluesa po techno… ale nic nie ujęło mnie tak, jak The Cure. Nigdy nie zapomnę tego dnia kiedy to pewnego pięknego słonecznego […]

Czytaj

Pamiętniki: Zagubiony w lesie

Do The Cure trafiłem poprzez „Catch” (nomen omen), który pilotował płytę na Liscie Przebojów Programu Trzeciego. Dlatego do „Kiss me, kiss me, kiss me” mam stosunek ambiwalentny. Z jednej strony sympatia poprzez nostalgię, z drugiej […]

Czytaj

Pamiętniki: Zawsze się mijamy…

Dzięki tej piosence na serio zakochałam się w The Cure,wiąże z nią wiele wspomnień. Przypomina mi o zagubionej czternastolatce, która się zakochała w nieco starszym chłopaku. Pamiętam to doskonale. Było lato,wszystkie nieprzespane noce spędzone na […]

Czytaj

Pamiętniki: Pozytywny mrok

Nie będę zbyt oryginalna , jeśli przyznam iż cure’ową wariacja-fascynacja rozpoczęła się od albumu „Disintegration” , ale tak właśnie było i był to jednocześnie najszczęśliwszy przypadek moich szkolnych lat. Bo cóż może zrobić zagubiona nastolatka, […]

Czytaj

Pamiętniki: Za co kocham The Cure?

Jakiej muzyki słuchasz? Rapu, odpowiada Bina. Dla tekstów, bitów, przesłania albo po prostu dobrego baunsu. Zazwyczaj jednak zaznaczam, że nie koncentruję się na jednym gatunku, jak zresztą większość osób ceniących muzykę. Istnieje mnóstwo wykonawców, których […]

Czytaj

Pamiętniki: A Chain of Flowers

Moja przygoda z zespołem The Cure rozpoczęła się dosyć niedawno – niestety nie miałam okazji słuchać, tak jak wielu na tym forum, audycji Piotra Kaczkowskiego w Trójce, jednakże okoliczności natrafienia przeze mnie na ten zespół […]

Czytaj

Pamiętniki: Perły geniuszu

Wszystkie koncerty The Cure w Polsce potwierdziły, że niezmiennie są u nas bardzo popularni. Choć są miejsca gdzie trochę o nich zapomniano. To nie jest zespół, który coś zmienił w moim życiu, ale napewno towarzyszy […]

Czytaj

Pamiętniki: Cudowne lata

Moja prawdziwa muzyczna przygoda zaczęła się dopiero pod koniec siódmej klasy podstawówki. Wcześniej byłem oczywiście słuchaczem Listy Trójki ale raczej czekałem na utwory Limahla, Kajagoogoo i Wham!. George Michael to wtedy był prawdziwy idol. Biegaliśmy […]

Czytaj

Pamiętniki: Cieknący kran

Drogi Pamiętniczku – rok 1989 – mój Brat (starszy o 5 lat) zaczął włączać dosyć często utwór, który baaaardzo działał mi na uzębienie (na szczęście nie doszło do próchnicy). Ja, wtedy 11-letni, z perspektywami (zdania […]

Czytaj

Pamiętniki: Moja kjuromania

Moja przygoda z kjurami zaczęła się bardzo prozaicznie. Będąc małym chłopcem , a jak wiadomo mali chłopcy mają o wiele starsze siostry ( 9 lat ) chcą robić to co one , wręcz je naśladować […]

Czytaj

Pamiętniki: Kjuracja – wnętrze pełne czerni

Niewątpliwie muzyka The Cure jej ciemna melancholia istniały w mojej młodości dość trwale. W dziwny dzień, kiedy jak dziecko niewinne zostałem poprowadzony w tajemniczy mrok. Na dnie studni jak w topielni zapamiętałem czerń głosu Boba […]

Czytaj

Pamiętniki: Słuchaczka mimo woli

O istnieniu zespołu The Cure , mimo to że mam swoje lata a Robert Smith mógłby być moim starszym bratem dowiedziałam się od mojego chłopaka. Osobiście nie fascynuję się muzyką , ale lubię jej posłuchać […]

Czytaj

Pamiętniki: Moje lekarstwo

Było lato 1983 roku. Dostałem kasetę ze składanką utworów pewnej grupy. Pewne utwory znałem. Słyszałem je wcześniej, ale nie wiedziałem gdzie i kiedy. Potem przypomniałem sobie, że Piotr Kaczkowski prezentował je w Trójce. Przesłuchałem całą […]

Czytaj

Pamiętniki: Standing on a beach

Końcówka lat 80-tych, okres thrash metalu w życiu młodego człowieka dobiegł końca, na horyzoncie pusto.. brak akcji, impas, the sun rises slowly on another day… Ale tylko muzycznie, bo LO to piękny czas, tym bardziej […]