Był czwartek, 15 dzień czerwca 95 r. Siedzę jak na szpilkach, tępym wzrokiem śledzę wskazówki zegara, w wyjątkowo nieokreślonym czasie się poruszały, ani szybko ani wolno… Trwałam w bezruchu – chociaż nie w dosłownym tego […]
Był czwartek, 15 dzień czerwca 95 r. Siedzę jak na szpilkach, tępym wzrokiem śledzę wskazówki zegara, w wyjątkowo nieokreślonym czasie się poruszały, ani szybko ani wolno… Trwałam w bezruchu – chociaż nie w dosłownym tego […]