Górniak nadal męczy „Lovesong”

Pisaliśmy już o tym dobre pięć lat temu. Informacja była, przyznajemy, dla nas niemałym zaskoczeniem do momentu, kiedy wreszcie posłuchaliśmy tego… coveru. Wtedy to w głowie pojawiła się myśl, że gdzieś już to wcześniej słyszeliśmy.

Po raz pierwszy Edyta Górniak pojawiła się na scenie jako Adele (wyrażenie „przebrana za” raczej tutaj nie pasuje) podczas swojego urodzinowego koncertu w 2012 roku, co odnotowaliśmy w „Górniak zaśpiewała prawie jak Adele”.

Okazuje się, że miłość do „miłosnej pieśni” nie przeminęła i wciąż można ją usłyszeć, to tu, to tam, na koncertach Pani Edyty. O, na przykład podczas występu w Muzeum Lniarstwa w Żyrardowie…

Cytujemy za stroną @love2lovekoncerty: „Recital w zabytkowym 180 – letnim Muzeum Lniarstwa pośród starych maszyn, ręcznie robionych wyrobów z lnu nadał występowi Edyty niezwykłego klimatu. Pianino i gitara akustyczna była tylko dodatkiem do przepięknego wokalu gwiazdy. Forma jaką zaprezentowała Edyta i sposób w jaki wykonała utwory powodowały dreszcze na całym ciele. Górniak dostała owacje na stojąco niejednokrotnie, w podziękowaniu na bis, brawurowo wykonała swój największy przebój „To Nie Ja”. Kto był spragniony Edyty akustycznej miał wczoraj niepowtarzalną okazję przenieść się na chwilę w świat marzeń i wyobraźni, świat, który pomaga przetrwać najtrudniejsze momenty…”

A czy Wy po pięciu latach nadal macie dreszcze?