Autoportret na okładce Torn Down

Na początku lat dziewięćdziesiątych dostałem telefon od człowieka, który zajmował się sprzedażą koszulek i innych gadżetów dla The Cure – powiedział Philip Cushway, szef galerii sztuki ArtRock w San Francisco – Wygląda na to, że ktoś dał Robertowi trochę farb i tak dalej, a on naprawdę spróbował swoich sił w sztuce wizualnej. To była jedna z jego pierwszych prac, które namalował.

Bruce wiedział, że specjalizuję się w wydrukach i był zainteresowany ich techniką. Z tego powodu zapytał mnie, czy chciałbym zrobić limitowaną edycję autoportretu Roberta Smitha. Skorzystałem z okazji, a patrząc na efekt końcowy, okazało się to całkiem dobrym pomysłem. Plakaty zostały wydrukowane w Tea Lautrec, legendarnej drukarnii, zajmującej się tym od lat sześćdziesiątych. Proszę zwrócić też uwagę na to, że każdy egzemplarz jest indywidualnie ponumerowany, aby zapewnić integralność przebiegu.”

Trudno nie zauważyć podobieństwa z najnowszą okładką „Torn Down”. Autoportret został jedynie lekko podrasowany, dostosowując go do kolorystyki „Mixed Up”. Pod oryginalnym malunkiem z 1990 roku widniały też odręcznie napisane fragmenty nagranej dwa lata później „A Letter To Elise”. Powstało 1250 sztuk oprawionych w ramy kopii autoportretu Roberta Smitha, sprzedawanych w cenie 75 dolarów. Obecnie trudno określić jest ich wartość, dziesięć lat temu sprzedano ostatnie sztuki za 5-krotnie wyższą cenę.


fot. Joe Beda

 

Specjalne wydaniw „Torn Down” można już zamawiać w polskich sklepach, o czym pisaliśmy tutaj…