Tytaniczny Belfast

Może nie Seventeen seconds, ale bardzo blisko jest z hali, w której odbywał się dzisiejszy koncert, do muzeum poświęconego Titanicowi. Okręt zatonął 110 lat temu. Za to The Cure utrzymują się na powierzchni już od ponad 40 lat.

I jeżeli będą nadal grać koncerty, to utrzymają się co najmniej kolejnych naście. Ci, którzy śledzą tę stronę wiedzą, że odnoszę się dość krytycznie co do wyboru utworów, czy też ich różnorodności. Ale dla tych, którzy są na koncertach, czy to pierwszym na tej trasie, czy też na kolejnym, to i tak są WYDARZENIA. Które skomentują np. „Koncert w Dublinie był fantastyczny! Co za wieczór!”, albo „Było zacnie”.

Co z tego, że w Belfaście pierwsze pięć piosenek było takich samych jak w Dublinie dzień wcześniej? Nie wspominając już o Paryżu. Ale za to zagrano Trust. To, że później zagrano większość tych samych piosenek co w Dublinie, nie miało dla nich znaczenia. Oni byli na tym koncercie – słyszeli mocny głos Roberta Smitha. Mogli podziwiać kunszt Simona i Reevsa. Może czekali na Play for today i A forest. By wraz z praktycznie wszystkimi wykonywać charakterystyczne „oooooo” lub rytmicznie klaskać. To że ostatnie dwie piosenki zestawu głównego praktycznie od samego początku są takie same – nie obchodziło ich.

A może dopiero gdy po piątym nowym utworze – pierwszym w pierwszym bisie – usłyszeli charakterystyczne dzwonki. I właśnie wtedy najbardziej się wzruszyli. Tak, to był bis Disintegration.

I chociaż wiadomo było, że w drugim bisie nie można liczyć na niespodzianki, to czy można oprzeć się kocim ruchom w czasie Lullaby? Czy można nie wyśpiewać z resztą publiczności Friday I’m in love? Szczególnie w piątek? Potem nastąpiło wędrowanie Smitha po całej scenie w czasie Close to me. Szaleli w czasie Just like heaven, a potem zaskoczyło ich to, że po Boys don’t cry zespół nie wyszedł po raz trzeci.

Dopiero w domu przypomną sobie, że chcieli usłyszeć All cats are grey. Albo Like cockatoos. A może In your house.

Tymczasem może rzeczywiście zespół wykona te utwory. Przecież obiecali „see you next time!”.

Oto pełen zestaw zagrany w Belfaście:

  1. Alone
  2. Pictures of you
  3. A night like this
  4. Lovesong
  5. And nothing is forever
  6. Trust
  7. A fragile thing
  8. Burn
  9. At night
  10. A strange day
  11. Shake dog shake
  12. Push
  13. Play for today
  14. A forest
  15. From the edge of the deep green sea
  16. Endsong

Bis 1

  1. I can never say goodbye
  2. Plainsong
  3. Prayers for rain
  4. Disintegration

Bis 2

  1. Lullaby
  2. The walk
  3. Friday I’m in love
  4. Doing the unstuck
  5. Close to me
  6. Inbetween days
  7. Just like heaven
  8. Boys don’t cry.

A w niedzielę Szkocja – Glasgow.