Morrissey, tajemniczy były frontman zespołu The Smiths, nie jest obcy kontrowersjom, zwłaszcza jeśli chodzi o jego opinie na temat innych artystów w przemyśle muzycznym. Od ikon popu po weteranów alternatywnego rocka, Morrissey nie zawsze oszczędzał słów w wyrażaniu dezaprobaty wobec różnych artystów, często wywołując poruszenie w społeczności muzycznej.
W artykule na portalu Tipotnepal wymieniono aż ośmiu z nich. Od Davida Bowie przez Madonnę do Kate Bush. Na końcu listy znalazła się grupa The Cure.
Długotrwała rywalizacja Morrisseya z Robertem Smithem, frontmanem zespołu The Cure, stanowi znany element na przestrzeni lat.
Początek tej rywalizacji miał miejsce po kontrowersyjnym pytaniu skierowanym do Morrisseya, które dotyczyło, kogo by zaatakował jako pierwszego w hipotetycznym scenariuszu z udziałem Roberta Smitha, Marka E. Smitha i broni palnej. Odpowiedź Morrisseya była prowokacyjna: „Ustawiałbym ich w rzędzie, tak aby jedna kula mogła trafić wszystkich… Robert Smith to nic więcej jak maruda.”
Wrogość Morrisseya była dalej zauważalna po wydaniu bardzo cenionego albumu The Cure, „Disintegration”. Ostro skrytykował ten album, nazywając go „absolutnie odrażającym” i idąc nawet tak daleko, jak stwierdzenie: „The Cure podniosło poziom 'brudu’ na zupełnie nowy poziom.”
Jednak w refleksyjnym momencie w 2018 roku Morrissey patrzył wstecz na te komentarze z żalem. Przyznał: „35 lat temu wypowiedziałem kilka okropnych uwag na jego temat… ale nie były one szczere.”