Po w miare przewidywalnych ostatnich koncertach, The Cure włączyło drugi bieg i zaczęli zaskakiwać. Do końca trasy zostało już tylko pięć koncertów, w tym trzy w Londynie. Najwyższy zatem czas sprawdzić nowe utwory. I takie, które były rzadko grane.
Po w miare przewidywalnych ostatnich koncertach, The Cure włączyło drugi bieg i zaczęli zaskakiwać. Do końca trasy zostało już tylko pięć koncertów, w tym trzy w Londynie. Najwyższy zatem czas sprawdzić nowe utwory. I takie, które były rzadko grane.
Początek koncertu w Birmingham – tradycyjny. Ale już szósta piosenka była zaskoczeniem – czwarty raz na tej trasie zagrano If only tonight we could sleep. Potem zagrano pierwszy od długiego czasu premierowy utwór i było to Three imaginary boys. Zaskoczenie i zachwyt na pewno był ogromny.
Po raz kolejny zagrano również 3xP, czyli Push, Play for today i Primary.
A skoro w zestawie głównym nie zagrano ani Cold, ani A forest, to można było spodziewać się, że ich miejsce będzie w pierwszym bisie. Tak się właśnie stało, a oprócz wymienionych powyżej, zgromadzeni fani usłyszeli Charlotte sometimes.
W bisie drugim nie było już niespodzianek – po raz kolejny zabrakło na nie czasu.
fot. Katja Ogrin