Robert Smith uważa, że dynamiczne ustalanie cen biletów to sposób na „oszukiwanie” fanów.
W rozmowie z „The Sunday Times” Robert Smith został zapytany o kwestię dynamicznego ustalania cen, która stała się głównym punktem frustracji fanów po ogłoszeniu trasy koncertowej Oasis.
„Byłem zszokowany tym, ile zysku generuje współczesny rynek biletowy” – mówi Smith o nowoczesnym systemie sprzedaży biletów. „Pomyślałem: 'Nie potrzebujemy zarabiać aż tylu pieniędzy’. Moje spory z wytwórnią zawsze dotyczyły tego, jak możemy obniżyć ceny. Jedynym powodem, dla którego ktoś chciałby podnieść cenę za koncert, jest obawa, że to ostatnia okazja, żeby sprzedać koszulkę.”
„Ale jeśli masz pewność, że nadal będziesz istnieć za rok, chcesz, żeby show było świetne, aby ludzie wrócili. Nie chcesz pobierać maksymalnej ceny, na jaką pozwala rynek. Jeśli ludzie zaoszczędzą na biletach, wydadzą pieniądze na piwo lub gadżety. Wytwarza się pozytywna atmosfera, a oni wracają następnym razem. To samonapędzająca się dobra energia i nie rozumiem, dlaczego więcej osób tego nie robi.”
„Ustalenie cen biletów było proste, ale trzeba być upartym. Nie pozwoliliśmy na dynamiczne ceny, ponieważ to oszustwo, które zniknęłoby, gdyby każdy artysta powiedział: 'Nie chcę tego!’ Ale większość artystów ukrywa się za menedżmentem. 'Och, nie wiedzieliśmy’, mówią. Wszyscy wiedzą. Jeśli mówią, że nie, to albo są cholernie głupi, albo kłamią. To napędza tylko chciwość.”