Po koncertowym longplayu The Cure „Entrity”, który ukazał się w zeszłym roku w limitowanym nakładzie, na rynku nie pozostało nawet śladu. Niski nakład płyty obejmującej 8 koncertowych nagrań z 1989 r. sprawił, że czarne krążki The Cure rozeszły się jak świeże bułeczki. Nic też dziwnego. że na czarnym rynku, który jak zwykle w takich sytuacjach zareagował natychmiastowo. Rarytas ten kosztował do 100 marek. Aby ukrócić ten nielegalny handel, niemiecka firma płytowa w porozumieniu z szefem The Cure Robertem Smithem (zdjęcie) wznowiła edycję unikatowego krążka. Jednak zasady sprzedaży pozostały nadal rygorystyczne. „Entrity” wejdzie na rynek tylko na cztery miesiące! „Nie chodzi tu o szybkie zrobienie pieniędzy” – podkreśla Robert. Nikt w to nie wątpi, gdyż całkowity dochód z jej sprzedaży będzie przekazany brytyjskiej organizacji „Men-cap”, zajmującej się opieką nad dziećmi upośledzonymi umysłowo.
Tekst ukazał się w tygodniku Popcorn, 1991 r. Zachowano pisownię oryginalną.
Podziękowania dla Sławka za wszystkie nadesłane materiały.