Równo rok temu, sobotni wieczór 4 lipca większość z nas od dawna miała w kalendarzu zaznaczony na czerwono. Tego dnia po raz szósty w naszym kraju miał wystąpić zespół The Cure.
Open’er został odwołany, ale że życie nie uznaje pustki, to powstał pomysł zorganizowania koncertu, który chociaż w minimalnym stopniu zrekompensuje fanom The Cure brak festiwalu.
CAMdisivion – organzatorzy całego przedsięwzięcia – ulokowali scenę na Falochronie Zachodnim w gdańskim Nowym Porcie. I trudno o lepszą lokalizację, gdyż to, co zobaczyliśmy zadziwiło wielu z nas. Otoczka i profesjonalizm Cure’owej imprezy w sobotni wieczór weszła na najwyższy poziom.
Zespół Mariage też zaskoczył samą set-listą. Podczas godzinnego występu grupa wykonała wiele utworów, których z pewnościa nie usłyszelibyśmy na samym festiwalu np. World War, czy Subway Song.
Koncert, z powodu ogłoszonej pandemii, oglądała pod sceną jedynie garstka widzów. Pozostali musieli zadowolić się transmisją na żywo w internecie. Ci, którzy nie mogli jej obejrzeć, mogą to nadrobić w każdej chwili…