Minęło szesnaście długich lat, odkąd The Cure wydali swój ostatni album studyjny, ale kampania promująca ich nowy krążek „Songs of a Lost World” sprawia, że wydaje się, jakby nigdy nie zniknęli. Z zebranych przez nas na razie, niepełnych danych, widzimy, że nowy album zadebiutował na 1. miejscu w (przynajmniej) jedenastu krajach:
Norwegia #5
Meksyk #1
Portugalia #1
Australia #5
Austria #1
Belgia #1
Kanada #12
Dania #1
Holandia #1
Francja #1
Niemcy #1
Irlandia #3
Włochy #2
Nowa Zelandia #3
Hiszpania #2
Szwecja #1
Szwajcaria #1
Wielka Brytania #1
USA #4
Polska #1 *
Co stoi za sukcesem wydawniczym „Songs of a Lost World”? Szef Polydoru, Ben Mortimer podkreśla, że „ogromne zasługi” należą się dyrektorowi zarządzającemu Fiction Records, Jimowi Chancellorowi, „który od dawna ma wspaniałą relację z Robertem.” Smith sam zarządza zespołem, a plan wydawniczy był wynikiem licznych e-maili z charakterystycznym stylem Smitha piszącego wszystko dużymi literami.
Kluczową częścią strategii było odpowiednie przejęcie anteny BBC w Halloween, dzień przed premierą „Songs of a Lost World”. Obejmowało sesję na żywo w BBC Radio 6 Music oraz koncert zespołu dla BBC Radio 2, które także zostało wyemitowane jako część wieczoru The Cure w telewizji BBC Two dwa dni później. Podobno liczba zgłoszeń o darmowe wejściówki na ten występ była największa w historii serii „In Concert”.
„Jednym z warunków Roberta przy podpisywaniu umowy było to, że album ukaże się zaraz po Halloween,” mówi Ben Mortimer. „Nasz zespół produkcyjny musiał przejść przez wiele przeszkód, aby dostarczyć winyle i inne rzeczy na czas. To była naprawdę ryzykowna sytuacja, ale Robert był bardzo stanowczy, że jeśli album nie wyjdzie 1 listopada, to nie robimy tego!”
Zespół zanotował także inny spektakularny powrót. Występując na kameralnym koncercie w londyńskim klubie Troxy 1 listopada. Podczas którego zaprezentował w całości nowy album, a zagrał w sumie 31 utworów. Koncert był transmitowany na żywo na YouTube i przyciągnął wielu muzyków, takich jak Billie Joe Armstrong z Green Day czy Boy George z Culture Club.
Cała ta uwaga – oraz jedne z najlepszych recenzji w karierze zespołu – przełożyła się na sprzedaż albumu, który zadebiutował na 1. miejscu Oficjalnej Listy Albumów w Wielkiej Brytanii. Według tego zestawienia już w sam weekend przekroczono liczbę 40 000 sprzedanych egzemplarzy. Mimo że to pierwszy album zespołu w erze streamingu – Mortimer mówi, że zespół zdobył też ogromną liczbę tzw. „pre-zapisów” na Spotify.
„Zespół katalogowy Universal, wraz z Robertem, świetnie zadbał o podtrzymanie zainteresowania przez lata, ale jest coś więcej,” mówi Mortimer. „Jeśli spojrzysz na ich odtworzenia, niektóre utwory mają ponad 700 milionów odsłuchań na Spotify, więc istnieje młoda publiczność, która streamuje The Cure.”
„Wprowadziliśmy nowe pomysły – Robert jest niezwykle otwarty na nowoczesne sposoby myślenia, jest tak inteligentnym człowiekiem, że wszystko szybko rozumie – ale nie sądzę, żeby to zmieniło jego strategię,” dodaje. „Niektórzy artyści potrafią przemówić do różnych pokoleń, a The Cure to jeden z takich zespołów.”
*Polskie zestawienie omawiamy szerzej w osobnym artykule: https://thecure.pl/2024/11/21/the-cure-songs-of-a-lost-world-najpopularniejsza-plyta-w-polsce/