„Disintegration” – Roger O’Donnell odpowiada na pytania…

Przy okazji pisania wspomnień na temat nagrywania albumu „Disintegration”, Roger O’Donnell odpowiedział w skrócie na pytania fanów dotyczących tamtego okresu…

Jakie keyboardy były używane w czasie nagrywania i trasy koncertowej?
Używaliśmy wielu keyboardów, Samplerów i modułów, oto lista ze studia:
Mirage Sampler
Prophet 2002 Sampler
Emulator E2 Sampler
Emulator E3 Sampler
Akai S612 Sampler
Moog Mini Moog Model D Synthesizer
Roland JX8P Synthesizer
Arp Solina String Machine
Bosendorfer Grand Piano

Na scenie korzystaliśmy z:
Yamaha mother keyboard with weighted action
Roland JX8P
Korg M1
Midi Step Midi foot controller stelaż z czytnikami dysków Oberheim, który odtwarzał sample z Propheta, Mirage, i Emulatora

Mój kącik keyboardowy na stadionie Dodgers – Los Angeles – 1989

Czy wiedzieliście, że nagrywaliście historyczną płytę, i czy trudno było zagrać piosenki na żywo?
Nie, jak mówiłem wcześniej, nie mieliśmy pojęcia, dla nas to była po prostu kolejna płyta The Cure. Piosenki z albumu nie były trudne do grania na żywo, ale niektóre starsze piosenki z wieloma partiami, były trudne do zagrania na tylko jednym keyboardzie. Naciskano na mnie, żebym sobie z tym poradził, jako że Boris i Paul byli nieugięcie przeciwko zatrudnianiu Perrego w zespole. Oczywiście zmieniło się to gdy odszedłem.

Co z piosenką „Homesick”?
Oryginalnie ta piosenka została napisana przez Lola, ale gdy kiedyś przez przypadek powiedzieliśmy to w studio, Robert wkurzył się i postraszył nas, że wyrzuci ją z płyty. Zmiany akordów bazowały na demo Lola, ale Simon i ja przearanżowaliśmy piosenkę, a tak właściwie napisaliśmy na nowo pewnej pijanej nocy. Partie klawiszowe i basowe były kompletnie improwizowane, co było trudne do odtworzenia w studio. Myślę, że nigdy nie doszliśmy do tak dobrego efektu, jak gdy graliśmy to po raz pierwszy. Wersja z Trilogy była bardzo trudna, ponieważ jako muzyk bardzo rozwinąłem się od tamtego czasu i trudno było mi wrócić do tej techniki gry.

Dobór piosenek i ich kolejność?
Była tylko jedna piosenka, która nie została użyta w żaden sposób, „Another Delirious Night” stworzona przez Paula. Jej tytułem roboczym było „Can’t talk now busy”. Jestem pewny, że będzie umieszczona na reedycji w przyszłym roku, jako że jest to piosenka której nikt nie słyszał. Piosenki i kolejność wybierał Robert, nie było na ten temat dyskusji. Nikt nie lubił „Lovesong” i wszyscy byliśmy niezadowoleni, że „Last Dance” wypadło z wydania winylowego, a było na CD.

Kapelusz Simona?
Od zawsze rozmawialiśmy między sobą o obcięciu się na zero, był taki pomysł, żeby zrobić to przed rozpoczęciem nagrywania, ale w rezultacie byłem jednym, który się zdecydował byłem ja. W Sylwestra 1988 Simon się upił i obciął włosy, ale ponieważ był z efektu niezadowolony, to zaczął nosić chustę i kapelusz praktycznie non stop w czasie trasy i na zdjęciach.

Zespół gotycki?
Myślę, że tylko Robert denerwował się, gdy byliśmy nazywani gotycką kapelą. Mnie to za bardzo nie obchodziło, i trochę trudno o tym dyskutować, nie? Chodzi o to, że nawet jeśli The Cure siebie tak nie postrzegali, to fani owszem.

Utrata Lola?
Myślę, że wszyscy odetchnęli gdy odszedł z zespołu, jednakże przypominam sobie pewną atmosferę napięcia kto zostanie kozłem ofiarnym, czy też wentylem bezpieczeństwa zespołu. Nie brakowało nam go w żaden sposób, stał się śmieszny i smutny. Nikt nie przejął roli kozła ofiarnego, i to właśnie chyba doprowadziło do napięć, które były nie do zniesienia w czasie Prayer Tour.

Alkohol i narkotyki?
Jeżeli o mnie chodzi, to tylko piłem, jeżeli chodzi o innych, to nie mogę nic więcej powiedzieć.

Nastrój?
Zawsze było wesoło i śmiesznie, mnóstwo dowcipów praktycznie przez cały czas…

Specjalne momenty?
Granie solo fortepianowego w czasie Prayers for rain.

Różnice w dźwięku?
Piosenki naturalnie ewoluowały, ale wszystkie były mniej więcej ukształtowane od samego początku, tak więc nie było jakichkolwiek większych zmian, oprócz Homesick.

Podział przy komponowaniu?
Wszystkie dema, które były przygotowane, były w pewien sposób kompletne, tak więc gdy na przykład ja przyniosłem Fear of Ghosts, były już tam partie perkusyjne, basowe i klawiszowe. Nie były w żaden sposób dodawane partie przez innych członków zespołu. Simon napisał „Lovesong” i jego demo brzmiało tak jak ostateczna wersja piosenki. Napisał również „The Same Deep Water As You” i „Untitled”. Muszę sprawdzić kto napisał którą piosenkę.

To nie było totalne zniewolenie, The Cure od zawsze był uważany za zespół Roberta, nikt tego nie kwestionował i pracował dostosowując się do tego. Były różne zrzędzenia, zwykle z jednej strony, były szepty odnośnie opuszczenia zespołu, ale się nigdy nie spełniły, a wszyscy robili to co mieli robić. Podobała mi się praca w ten sposób pod kierownictwem wyraźnego reżysera muzycznego, który miał pewną wizję.

Inspiracje?
Robert nigdy nie rozmawiał o tekstach, przynajmniej nie ze mną. Nie wiem co spowodowało, że pisał takie, a nie inne teksty, i tak naprawdę nigdy go o to nie pytałem. One mi się wydawały tak osobiste, a ja jeszcze nie miałem wtedy takiej relacji z Robertem, żeby podejść do niego i zapytać: „to tak właściwie o czym jest ta piosenka?”

Plainsong?
Tak, to wspaniały utwór, szczególnie gdy jesteś keyboardzistą. Uwielbiałem grać tą piosenkę na żywo. To było niesamowite na początku koncertów, tylko Boris i ja.

Lol ZNOWU?
Było mi naprawdę niezręcznie zastępować kogoś, kto nie był w stanie wykonywać swoich obowiązków, a jednocześnie był przecież w zespole od początku. Wina była jednak po jego stronie, w końcu nikt nie zmuszał go do picia, hm, chociaż zaraz, tak właściwie to zmuszaliśmy go, hahaha. Nigdy nie byłem zastraszany przez Lola, on nie jest z gatunku takich ludzi…

Jak już wcześniej wspomniałem, sytuacja jest trudna do opisania, to było znęcanie się w najgorszym stylu, i niestety muszę przyznać, że sam w tym brałem udział. Jest mi przykro z tego powodu, ale to było tak wrośnięte w życie zespołu, że trudno było w tym nie uczestniczyć.

Pozycja „Disintegration”?
Jak można w ogóle szeregować muzykę w stosunku do innej? Jedne piosenki obok drugich? Myślę, że jest to wspaniała kolekcja piosenek zespołu, który był u szczytu swojej kreatywności i możliwości scenicznych. Wersje koncertowe są zdecydowanie lepsze, niż studyjne. Zespół na żywo był wtedy niesamowity i naprawdę przykre było to, że po koncertach nie rozmawialiśmy ze sobą, a atmosfera za sceną była po prostu fatalna.

Kolejna runda?
Muzycznie? Czemu nie? Emocjonalnie? Nie jestem pewien. W życiu historie lubią się powtarzać…

Ulubione utwory?
Nie mogę mówić za innych, a że z nimi nie rozmawiam, nie mogę zapytać…. Moimi ulubionymi utworami są „Last Dance”, i „Prayers for rain”.

Czego słuchaliśmy?
Myślę, że nie słuchaliśmy niczego innego niż to nad czym pracowaliśmy. Ja rzadko słucham muzyki gdy akurat tworzę.Myślę, że nie słuchaliśmy niczego innego niż to nad czym pracowaliśmy. Ja rzadko słucham muzyki gdy akurat tworzę.

Historie seksualne?
Hahaha, brak. Wszyscy byliśmy w związkach

Strata czasu?
Myślę, że wszyscy muzycy i wszystkie zespoły mają ograniczoną liczbę myśli do wyrażenia. Może The Cure wyraziło już wszystko? Może to czas, żeby iść w zupełnie innym kierunku? Naprawdę nigdy nie widziałem sensu w nagrywaniu ciągle takich samych utworów.

Prayer Tour?
Nie odpowiem na to pytanie tutaj, ponieważ to nie jest tematem tych wspomnień, ale może kiedyś?

Disintegration jako mój pierwszy album?
Tak, pierwszy raz tworzyłem album razem z zespołem, co wydaje się nieco szalone, jeśli spojrzeć na to z perspektywy czasu. Uwielbiałem każdą minutę tego procesu, podobało mi się granie pod dowództwem Roberta, oczywiście granie z Borisem i Simonem. Było naprawdę świetnie.

Nie jestem pewien, czy kiedykolwiek użyłem demówek, które były napisane dla The Cure w jakikolwiek inny sposób. One były specyficzne. Byłem zachwycony, że jakakolwiek z moich piosenek została wykorzystana i bardzo mi się podoba jak brzmi ostateczna wersja Fear of Ghosts, a nie jest to bardzo daleka wersja od tego, co ja napisałem.Tak, pierwszy raz tworzyłem album razem z zespołem, co wydaje się nieco szalone, jeśli spojrzeć na to z perspektywy czasu. Uwielbiałem każdą minutę tego procesu, podobało mi się granie pod dowództwem Roberta, oczywiście granie z Borisem i Simonem. Było naprawdę świetnie.

Tak, czułem się jako pełnoprawny członek zespołu, byłem keyboardzistą, i bardzo mi się to podobało. Nie jestem pewien, czy kiedykolwiek użyłem demówek, które były napisane dla The Cure w jakikolwiek inny sposób. One były specyficzne. Byłem zachwycony, że jakakolwiek z moich piosenek została wykorzystana i bardzo mi się podoba jak brzmi ostateczna wersja Fear of Ghosts, a nie jest to bardzo daleka wersja od tego, co ja napisałem.

Okładka?
Chyba już o tym wspomniałem we wspomnieniach, i nie miałem pojęcia, że nie jest tajemnicą, że nie byliśmy zachwyceni tą okładką i że była to sztuczka ze strony Paula i Andy’ego, która miałam zapewnić im wykorzystanie właśnie ich projektu. Nie winię ich za to, a okładka była w porządku, ale ten album to praca zbiorowa całego zespołu i szkoda, że użyli twarzy Roberta w ten sposób.

Koszula?
Robert powiedział nam żebyśmy byli ubrani w kolorowe koszule na sesję zdjęciową, więc razem z Borisem ruszyliśmy na zakupy. Nie znaleźliśmy nic innego niż ta głupia koszula w kwiaty. Ciągle ją mam! Wszystko mam!

Zwolniony?
Ok, to nie dotyczy bezpośrednio płyty, ale odpowiem. Opuściłem grupę w maju 1990, odszedłem. Nie wyrzucono mnie, nie zostałem do tego zmuszony, ani nic z tych rzeczy. Powody, które zdecydowały o tym, że opuściłem grupę są złożone, ale miały wiele wspólnego z Simonem. Uwielbiam Simona i już dawno wybaczyliśmy sobie wszystko co się wtedy wydarzyło. Byłem bardzo nieszczęśliwy.

W maju 2005 roku rozmawiałem przez telefon z Robertem, po tym jak wysłał mi maila. Już przed tą rozmową wiedziałem, że nie jestem w zespole. Gdybym nie został wyrzucony, sam bym odszedł. Było wiele powodów, żeby to zrobić, występ na Live8, czy występ telewizyjny z Kornem, ale to już inna historia…

Dave Allen?
Dave miał bardzo duży wpływ na wszystko i Robert szanował jego zdanie, jak nikogo innego od tej pory. Dave jest bardzo inteligentną siłą sprawczą i naprawdę cieszyłem się ze współpracy z nim. Dave odpowiadał za to jak The Cure brzmiało, i myślę, że brakuje teraz jego wpływu.

Untitled?
Simon skomponował ten utwór, również partie keyboardowe, ja je tylko zagrałem. Simon jest dobry w komponowaniu partii keyboardowych, a ja jestem dobry w partiach basowych, może powinniśmy się zamienić?

Pożar?
Wszyscy byliśmy w jadalni, w czasie kolacji, Robert niczego nie uratował, wszystko zostało stracone. Jak widać jednak nie, jak można przeczytać wcześniej.

Wcześniej niepublikowane moje dema?
Miałem całe godziny muzyki, w tym jedną piosenkę w której śpiewałem! Nigdy ich nie wykorzystałem w żaden sposób i pewnie nie wykorzystam, jako że mają już 20 lat. Jeżeli nie potrafię stworzyć nowych piosenek, to może powinienem przestać próbować?

Fascination Street?
Owszem, byłem w 1987 roku w Nowym Orleanie i myślę, że to piosenka właśnie o tym. Robert miał listę możliwych nazw i wspólnie wybraliśmy Fascination Street.

Prayer tour, dlaczego ja poruszałem się samolotem?
Tak, to pytanie padało już wcześniej i myślę, że powinienem sprawę wyjaśnić raz a dobrze. Na drugą część trasy koncertowej wzięliśmy żony i dziewczyny, tak więc było nas już sporo. Mieliśmy do wyboru, albo jeździć dwoma autobusami, lub jeśli dwójka z nas się zgodzi, to możemy latać i zaoszczędzić kasę za jeden autobus. Ja i Paul się zgodziliśmy, ale później Paul zmienił zdanie i wyglądało tak jakbym nie chciał podróżować z zespołem, co było nieprawdą. Ta trasa pełna była różnych niefajnych rzeczy, i myśleliśmy, że kiedyś coś trzaśnie, ale to już inna historia – niezbyt wesoła…

Klipy?
Palmy nie były prawdziwe, kręciliśmy to w Szkocji, a tam raczej nie ma palm. Jaskinie z „Lovesong” były w studio, bo nie dostaliśmy pozwolenia na skorzystanie z prawdziwej jaskini.

Top Of The Pops?
Wszyscy uwielbialiśmy Top of the Pops, to był jeden z symboli brytyjskich, i obecność tam świadczyła, że sprzedajesz płyty. Mieliśmy wiele kłopotów z makijażem Roberta w „Lullaby”, co o mało co nie spowodowało, że nie zagraliśmy tam. W końcu zgodzili się, ale nie było żadnych zbliżeń na Roberta. Reżyser stwierdził, że to może przestraszyć ludzi. BBC naprawdę nie lubiła The Cure…

Specjalnie dla thecurepl przetłumaczyli: Patryk, Anna Kamińska, Jacek Lęgowski, Monty Python, Kot.