To był trzeci koncert trasy, a The Cure nie przestawali zaskakiwać. Po dwóch nowych utworach pierwszego koncertu, nostalgicznym, zimnym drugim, również w Sztokholmie czekała na fanów miła niespodzianka.
Koncert rozpoczął się od utworu Alone.
Po paru tradycyjnych utworach, po raz kolejny można było usłyszeć Charlotte Sometimes. Tuż po Lovesong The Cure zagrało nowy utwór „And Nothing is Forever”.
Reszta zestawu, to była mieszanka tego co słyszeliśmy w Rydze i w Helsinkach. Na zakończenie zagrano Endsong.
Pierwszy bis, to coś na co wielu czekało, a mianowicie zagrano utwory z Pornography. Najpierw Cold, a potem po raz pierwszy A Strange Day i One Hundred Years.
Drugi bis, to już mieszanka najpopularniejszych utworów, zaczynający się od Lullaby. Ale tutaj też zaskoczenie, bo po Just Like Heaven zagrano po raz pierwszy na trasie Primary. Koncert tradycyjnie zakończono Boys Don’t Cry.