The Cure na chwilę przejechali za granicę i zagrali pierwszy koncert w Kanadzie. Seattle i Vancouver dzieli jedynie około dwie i pół godziny jazdy. Było to zakończenie kolejnego trzydniowego maratonu. Występ zaczął się praktycznie tak samo jak poprzedni, przynajmniej do trzeciej piosenki, czyli Closedown. Później nastąpił powrót do w miarę tradycyjnego wyboru kolejnych utworów.
Na pewno widzowie zgromadzeni w Rogers Arena byli zaskoczeni gdy pierwszy bis zakończył się już po trzeciej piosence. Zagrano I Can Never Say Goodbye, a także początek i koniec Disintegration.
W drugim bisie dopiero po raz czwarty zagrano Let’s Go To Bed. Za to niewielu spodziewało się, że po Boys Don’t Cry zostaną zagrane dwa nowe utwory. Po raz pierwszy w czasie tej trasy zagrano 10.15 Saturday Night i Killing an Arab!