W chmurach. Kuracja, Warszawa 27.07.2024

Zlokalizowana w zagłębiu muzycznej alternatywy na prawym brzegu Wisły, Klubokawiarnia Chmury gościła w minioną sobotę zespół Kuracja. W znajdującym się obok, pod tym samym adresem, klubie Hydrozagadka miała się właśnie rozpocząć impreza pod tytułem “Tribute to Bajm”. Ale przy całej mojej sympatii do Pani Beaty wybór padł na składanie hołdów Panu Robertowi. Swoją drogę oboje dzieli tylko rok, a ich forma sceniczna jest nadal godna podziwu.

Koncert rozpoczął się około dwudziestej trzydzieści. Chmury, które mogą pomieścić ledwie około setki gości, zapełniły się w nieco ponad połowie. Muzycznie wieczór wypełnił w głównej mierze repertuar z płyty Disintegration. Zespół zagrał aż siedem utworów z tej płyty, w tym m.in. „The Same Deep Water As You”. Resztę uzupełniły kawałki raczej z pierwszych lat działalności The Cure. „Najmłodszym” miał być „From The Edge Of The Deep Green Sea” z 1992 roku. Ciekawe, czy w przyszłości Kuracja pokusi się zagranie materiału z wciąż nie wydanego albumu? Bo przecież na każdy swój występ starają dołączać kolejne tytuły.

Trzeba przyznać, że Zespół z koncertu na koncert prezentuje się na scenie coraz pewniej. Przez półtorej godziny Mary Sokala konsekwentnie narzuca swój własny styl. Bardzo często, odważnie odchodzi daleko od oryginału, skupiając na sobie całą uwagę. W tle, gdzieś z boku słychać dyskretnie gitarę Przemka Rajewskiego, Po prawej stronie ten najbardziej dynamiczny, nasz polski Simon Gallup, czyli Mieszko Dzięgielewski. Nad wszystkim czuwa, nieco z tyłu Tomek Stachowicz. Nie można pominąć oczywiśćie Huberta Murawskiego, Pierwszego Kuracjusza, od którego wszystko się zaczęło. To on narzuca tempo koncertu.

To był kolejny występ, którym na pewno Kuracja zaskarbiła sobie sympatię fanów. A jeśli wytrwają w tym co robią, to z czasem ich koncerty będą jeszcze liczniejsze. Następnym razem będziemy się bujać nie tyle w chmurach, co po mocno zachmurzonym niebie.

JÓZEF BALCEREK, MOKRA 8

***