„Może to po prostu reakcja na fakt, że we współczesnym świecie ludzie mówią bez końca o niczym” – powiedział Robert Smith, tłumacząc swoje milczenie przez ostatnie lata. Wyemitowany dzisiaj rano w radiu BBC6 Music wywiad dotyczył głównie festiwalu Meltdown i czterdziestolecia The Cure. Te wydarzenia spowodowały, że znowu ożywiła się jego kreatywność i nabrał ochoty na zrobienie czegoś nowego.
„Pierwszy raz usłyszałem o Meltdown, kiedy jego kuratorem był John Peel. A najbardziej zapamiętałem występ Davida Bowie w 2002 toku, kiedy to zagrał cały album Low. Zainspirowało mnie to do zrobienia czegoś takiego z The Cure”
„Przesłuchałem więcej nowej muzyki w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, niż prawdopodobnie przez ostatnie sześć lat. Miało to na mnie ogromny wpływ. Taki, że znowu zapragnąłem pisać muzykę. Zarezerwowałem w przyszłym miesiącu studio do nagrania kilku demo. Niektóre z nich są naprawdę dobre, niektóre mniej. Nigdy nie chciałem być w sytuacji, kiedy będę zmuszony, żeby cokolwiek napisać. Źle bym się z tym czuł.” dodał Smith.
Wraz z propozycją objęcia kuratelą Meltdown Robert dostał zielone światło co do doboru wykonawców. „Powiedzieli zaproś kogo chcesz. Oczywiście niektórzy z moich ulubionych artystów już nie żyją, ale wzruszające były natychmiastowe odpowiedzi tych, których mogłem o to zapytać.”
Wszystkich zaprosił listownie. Okazało się, że jedynym zepołem, który odrzucił propozycję zagrania byli… The Rolling Stones. Tłumacząc pracą nad swoją własną trasą koncertową.
A co kryje się pod Curætion-25, tajemniczą formacją, która wystąpi na zamknięcie festiwalu? „To będę ja i czterech innych muzyków, których na prawdę dobrze znam. Do tego inni goście. Oczywiście zagramy głównie repertuar The Cure w różnych dziwnych interpretacjach. Będą to inne utwory niż te, które będzie można usłyszeć dwa tygodnie później w Hyde Parku.”
Smith wyjawił również, że The Cure zagra więcej koncertów w 2019 roku i że myśli także nad specjalnym upamiętnieniem rocznicy wydania swojego przełomowego albumu „Disintegration”, a także debiutanckiego „Three Imaginary Boys”.
Na pytanie, czy jest mozliwość zobaczenia ich w przyszłym roku na festiwalu Glastonbury, Robert powiedział: „Być może? Przez lata nie było nam po drodze. Mimo, że trzykrotnie wystąpiliśmy tam jako główna gwiazda to nigdy nie byliśmy ich faworytami. Nie wiem, czy oni wybaczają i zapominają? Jest wystarczająco dużo innych festiwali, na których możemy zagrać.”
Tłumaczenie: Marcin Marszałek
Całego wywiadu można posłuchać poniżej…
Cure’owe social media możecie śledzić w dolnej części strony głównej thecure.pl.