Kategoria: RECENZJE

Czytaj

Pięknie, posępnie i ponuro

Faith to wynik rozmyślań Roberta Smitha nad kruchością ludzkiej egzystencji (w tym czasie na raka zmarła matka Lola Tolhursta) i próba zrozumienia sensu wiary. Chodziłem do kościoła i tam pisałem piosenki – wspomina Smith. Bez […]

Czytaj

Trzydzieści lat Kruka

Mija trzydzieści lat od premiery filmu „Kruk” i płyty z muzyką do pierwszej części tej sagi. Album wydany 29 marca 1994 roku otwiera Burn, utwór The Cure, którego fragment można usłyszeć także podczas filmu. W […]

Czytaj

Doskonałe uzupełnienie

Początek lat 90. to okres, kiedy rock przeżywał odrodzenie, przemysł fonograficzny miał się rewelacyjnie, a The Cure sięgali szczytów sławy. Dlatego coś, co dzisiaj byłoby skrajną artystyczną ekstrawagancją i komercyjnym samobójstwem, w 1993 roku nie […]

Czytaj

Logiczne zamknięcie muzycznej trylogii

Przez cztery lata, które minęły od wydania płyty „Wild Mood Swings”, może raptem kilka razy zastanawiałem się, co też dzieje się z Robertem Smithem i jego ekipą. Gdy w połowie lutego 2000 roku wpadł mi […]

Czytaj

Z jednego serca do drugiego

Nie jest łatwo mówić o muzyce takiej, jaką zawarto na “Bloodflowers”. Nie godzi się pisać o jej technicznych aspektach, na sucho wyliczać, że kompozycje skonstruowano tak, a nie inaczej… A nie jest łatwo, bo o […]

Czytaj

Gdzie jest młodzież tamtych lat?

Po udanym debiucie z 1979 roku Robert Smith i spółka decydują się na wydanie albumu będącego amerykańskim odpowiednikiem wspomnianego „Three Imaginary Boys”. Krążek zaczerpnął nazwę od drugiego singla w historii The Cure „Boys Don’t Cry” […]

Czytaj

Przekrój

Oj, prawdziwa to gratka dla fanów tej punkowej, nowofalowej, rockowej a czasem nawet i popowej kapeli. Przekrój przez 23-letnią współpracę z wytwórnią Fiction, stworzoną specjalnie dla The Cure, które było dla niej tym, czym do […]

Czytaj

Dwanaście drobiazgów muzycznych

Są takie płyty, które składają się z drobiazgów. Dźwiękowych miniaturek, pojedynczych nut dających słuchaczowi tak wiele bliżej nieokreślonej radochy. A jeżeli jest prawdziwym się fanem zespołu to… Ach, ach, mocniej, szybciej, och tak, orgazm… Słucha […]

Czytaj

Rzecz niezwykła

To było wielkie wydarzenie. Dokładnie 11 i 12 listopada 2002 roku w Berlinie, w sali Tempodrom, dwukrotnie w obecności trzech tysięcy ośmiuset widzów (więcej tam nie wejdzie) The Cure zagrali koncerty złożone dokładnie z repertuaru […]

Czytaj

Wspomnień zostało niewiele

Oto cztery kroki do nowego krążka The Cure: raz – powrót do zespołu po wiekach Porla Thompsona, dwa – kolejne już zapowiedzi podwójnego wydawnictwa, trzy – trasa 4Tour i kilka zagranych podczas niej nowości. I […]

Czytaj

Inny film koncertowy

Były takie czasy, kiedy na koncert wchodziło się z pełnym plecakiem, butelką wody, kanapką, zapałkami i zapalniczką na szczególne momenty. Zapalniczki się skończyły, kiedy pojawiły się telefony komórkowe ze świecącymi ekranami. Tworzą morze świateł, kiedy […]

Czytaj

Przede wszystkim przeboje

O tej koncertówce mówi się, że to płyta, która zawiera przede wszystkim przeboje. Cóż, to oczywiście prawda… ale połowiczna. Bo zarejestrowany w USA, trwający prawie półtorej godziny, dwupłytowy Show to po prostu typowy występ promujący […]

Czytaj

Mistrzowski Pop

To jest ten moment, kiedy Robert Smith doprowadza pop do mistrzostwa. Otwierający album kawałek „In Between Days” nakazuje zapomnieć o „One Hundread Years” czy „Primary”. Tylko tańczyć, tupać i śpiewać. Melodia i piękny głos wokalisty […]

Czytaj

Okropny „Purple Haze”

Albumy nagrane w holdzie danemu wykonawcy czesto wydaja sie ciekawe tylko w teorii. Problem wiekszosci z nich polega na doborze zespolów, które sa popularne w danym momencie lub w wiekszosci maja po prostu podpisane kontrakty […]

Czytaj

Muzyczna przygoda

To było niemal dokładnie rok temu, kiedy ukazała się płyta francuskiego saksofonisty Pierrick Pedrona poświęcona muzyce Theloniousa Monka. To była bardzo dobra płyta, a w zasadzie ciągle jest, bo przecież można do niej wracać dowolnie […]