WstępTen album nawet w momencie tworzenia nie był przewidywany na opus magnum The Cure. Raczej jest to taka pocztówka dźwiękowa, która usiłuje udowodnić wszystkim naokoło: patrzcie ludzie, ciągle istniejemy. Nie jesteśmy tylko jakimś tam dwuosobowym […]
Kategoria: RECENZJE
 
				Stylistyczne niezdecydowanie
Z wypowiedzi Roberta Smitha – jedynego właściwie w tamtym czasie członka zespołu – wynika, że po wydaniu Pornography w jego głowie nie działo się najlepiej. Cóż, to słychać. The Top jawi się jako połączenie stylistycznego […]
 
				Dziedzictwo kulturalne
W latach dwudziestych, za sprawą Gertrudy Stein, powstało i przyjęto się określenie: stracone pokolenie. Chyba to właśnie Hemingway rozwinął je, twierdząc, iż każde pokolenie jest w jakiś sposób stracone. Gdybym miał wskazać na przełom lat […]
 
				Bardzo inteligentny młody człowiek z prowincji
Ta płyta najbardziej kojarzy mi się z filmami Ingmara Bergmana z okresu jego tytanicznych zmagań ze śmiercią i Bogiem. Takie wrażenie odniosłem dziesięć lat temu; takie jest i dziś, choć — jako człowiek starszy — […]
 
				Niepowtarzalny chłód
Przez światową scenę muzyczną przewijało się wiele zespołów rockowych. Jedne przechodziły niezauważone, inne były sławne tylko przez jeden sezon, potem udając się do artystycznego archiwum, a kolejne na trwałe zaznaczyły się w historii. The Cure […]
 
				Punkowa estetyka
Znakomicie słucha się tej płyty po latach. Zwłaszcza gdy wiadomo, jaką muzyczną drogą podążył Robert Smith wraz z The Cure. Three Imaginary Boys to jeszcze bardzo surowe granie. Zimne, chłodne, ocierające się niekiedy o punkową […]
 
				Fajnie-banalnie
O albumie „Wish” napisałem kiedyś, że fani zakochani w „Disintegration” byli trochę zdziwieni brzmieniem następczyni. „Wish” jak zostało już tu mądrze napisane to płyta głównie akustyczna utrzymana w spokojnym klimacie z pięknymi rozbudowanymi kompozycjami dla […]
 
				Album, który wynalazł gotyk
Pornography to pierwszy album w dorobku The Cure, który bezprzecznie zyskał status dzieła kultowego. Co więcej, chociaż nie zawierał żadnego przeboju (takiego na miarę Boys Don’t Cry, Lovecats czy innych, które pojawiły się pod koniec […]
 
				Romantyczne zrezygnowanie
Swego czasu zadano mi pytanie następującej treści: „Jaki jest twoim zdaniem najmroczniejszy lub najbardziej depresyjny album z ostatnich dwudziestu lat?”. W pierwszej chwili uznałem, że jest to jedno z tych pytań, które zbywa się kpiącym […]
 
				Wish ostatni…
W 2008 roku ukazał się ostatni jak dotąd album The Cure. Należałoby dodać ukazał się niestety. Cofnijmy się więc w czasie. Mamy rok 1992, 21 kwietnia. Od wydania wspaniałego albumu “Disintegration” minęło niespełna 3 lata. […]
 
				Wish – recenzja dyplomowanego producenta
WstępW tym artykule chcę zrecenzować płytę dość starą, ale myślę że nadal na czasie. Nawet dziś nie brzmi ona jak jakieś nagranie wydarte z archiwum fonografii. Album, na którym jest wiele bardzo dobrych, ponadczasowych piosenek. […]
 
				Rzewuski: Płyta, na jaką czekałem od lat…
Po trzech przesłuchaniach nabrałem pewności, że jest to płyta The Cure, na jaką czekałem od wielu lat. Na jaką zawsze było stać Roberta Smitha, ale coś mu ciągle ostatnio przeszkadzało w jej zrealizowaniu. Może Lol […]
 
				Kolory, które bledną
Jeżeli „Seventeen Seconds” było pierwszym, jeszcze nieśmiałym krokiem w kierunku jądra ciemności, to „Faith” wydaje się być przestąpieniem progu, za którym bledną kolory jesieni. Tu już nie ma miejsca na ciepłą herbatkę i wirujące liście, […]
 
				Walentynkowe Bloodflowers
14 lutego 2000 roku ukazał się album Bloodflowers. Robert Smith powiedział wtedy: „Gdyby ktoś spytał się mnie o to dokładnie rok temu odpowiedziałbym, że absolutnie nie ma takiej możliwości bym jeszcze cokolwiek nagrał z The […]
 
				Osobisty rozrachunek z przeszłością
Album The Cure „Disintegration” wydany w 1989 roku dla mnie ma ogromny, sentymentalny ładunek emocjonalny – hm… dlaczego? W tym czasie to był mój osobisty szczyt doznań muzycznych, fani, którzy pamiętają te czasy przyznają mi […]
