Tag: recenzja

Czytaj

Wciąż pełna tajemnic

To wciąż intrygująca, pełna tajemnic płyta. Mimo, że bardzo surowa. Bardzo chłodna. Ale właściwie jaka miałaby być pierwsza płyta stawiającego pierwsze kroki nowofalowego zespołu? Wiele tu jeszcze punkrockowej zadziorności. I muzycznego dyletanctwa. Utwory są przeraźliwie […]

Czytaj

Płyta niejednolita

Cztery lata trwała przerwa między kolejnymi studyjnymi płytami The Cure. Roberta Smitha, jak sam twierdził, dopadła wielka twórcza niemoc. Zmiany w składzie – odeszli Porl Thompson i Boris Williams – też raczej nie były bez […]

Czytaj

Muzyczne odkrycie

Nie napiszę o żadnej nowości. Opowiem o albumie z czasów dawnych, dla niektórych wręcz prehistorycznych. Tak, dla wielu ludzi wychowanych na hitach z radia i list przebojów rok 1982 to prehistoria… No, ale do rzeczy. […]

Czytaj

Opus Magnum The Cure

Co można napisać o takiej płycie jak „Disintegration”, co nie zostało już napisane? Co nowego da się wnieść do zbiorowej świadomości kilkuset wiernych czytelników na temat pozycji obowiązkowej, od której już nie raz puchły uszy, […]

Czytaj

Drugorzędna imitacja

Zapewne, idąc za ciosem, odrodzony The Cure postanowił wstąpić twardo wszystkimi stopami na drogę wyznaczoną przebojowymi singlami sprzed kilku miesięcy. Tym razem jednak w planie byl album — no i jeden udany utwór, The Caterpillar, […]

Czytaj

Muzyczny szpital dla obłąkanych

O ile bliźniacze “Three Imaginary Boys” i “Boys Don’t Cry” były dziełkami raczej lekkostrawnymi i pogodnymi, o tyle na “Seventeen Seconds” następuje istotny zwrot w twórczości The Cure. Proszę państwa, skąpaną w mroku podróż w […]

Czytaj

Bezpośredni przekaz

Ta płyta była ostatnim wielkim sukcesem komercyjnym The Cum. Wydana w 33. urodziny Smitha dotarła w Anglii do pierwszego miejsca sprzedaży, w Stanach Zjednoczonych milion egzemplarzy rozszedł się w ciągu pierwszego miesiąca! Oprawa aranżacyjna jest […]

Czytaj

Wszyscy żyją

Bardzo depresyjny czas, typowy dla pory roku. Pogoda nadwyręża układ odpornościowy, koty jęczą do różowych neonów, a życie jest jak gra we flippera: i tak wszyscy kończymy w dziurze. Najgorsze są kłamstwa, podstępy i sztuczki […]

Czytaj

Gracias, Valencia. The Cure, Walencja 31.03.2000

Zespół zagrał z dużo większym przekonaniem i pewnością siebie niż w Madrycie. Hala była również dużo większa i było w niej około 8000 fanów. Muzyka była wspomagana zapowiadanymi wcześniej projekcjami video w tyle sceny. W […]

Czytaj

Polska pastylka

Po czym poznać, że dany zespól jest kultowy? Nie wiem. W każdym jednak razie, fakt ukazania się tak zwanego „tribute albumu” dla danej grupy, jest na pewno argumentem za. „Prayers For Disintegration” to właśnie kolejny […]

Czytaj

Odważnie o Pornografii

Nie jestem wielkim fanem bardzo ostrych brzmień. Dla mnie już AC/DC i Rammstein są wyżynami pojęcia „ostre łojenie na gitarze”. Chociaż, raz spodobała mi się płyta Canniabal Corpse „Butchered at Birth”, ale było to w […]

Czytaj

Do kariery przez covery

Nie ma chyba wykonawcy, który w swojej twórczości nie ma na „sumieniu” swojej wersji utworu innego artysty. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że droga do własnej twórczości wiedzie przez twórczość poprzedników. Na „cover” bo o tego rodzaju […]

Czytaj

Album z Archiwum X

Soundtrack do kinowej wersji jednego z ulubionych seriali Roberta Smitha ukazał sie 2 czerwca 1998 roku. Na płycie znajduje się premierowy utwór The Cure – More Than This. Akcja filmu wygląda mniej więcej tak: Agent […]

Czytaj

Nigdy dość!

Ostatnie lata działalności The Cure nie należą do specjalnie udanych. Po zrealizowaniu genialnej pod każdym względem przepięknej i do dziś intrygującej płyty Disintegration, Kurczaki najwyraźniej utknęły w martwym punkcie. Właściwie nie dziwi mnie to: Disintegration […]